INTERKONEKT ANALOGOWY RCA Avatar Audio
Producent: AVATAR AUDIO |
Test
tekst WOJCIEHCH PACUŁA |
No 248 16 grudnia 2024 |
˻ PREMIERA ˼
SIECIOWOŚĆ, JAKO ZJAWISKO dotyczące współczesnego handlu, jest dla nas niemalże „przezroczystym”. Sklep Żabki na każdym roku, na co drugiej sklepy Biedronki, Lidla, Kauflanda i innych, a do tego sklepy w galeriach handlowych, w większości te same – to nasza codzienność. Nie dziwią już alarmistyczne tytuły artykułów w rodzaju Małe place targowe nie mają szans!, bo i przywykliśmy do przesady napędzanej rządzą klikalności („Rządzą pieniądza...”, jak śpiewała Kora), a i jakoś podświadomie pogodziliśmy się z dominacją „wielkich”. Tak kończy się optymistyczna faza kapitalizmu bez trzymanki. To w makroskali. W skali mikro rzecz wygląda jednak nieco inaczej. Niewielu z nas, ale jednak, zaczynamy doceniać małe sklepiki, kontakt z kimś, kogo rozpoznajemy i kto rozpoznaje nas, jak i wolimy kupić coś, co ma choćby szczątkową historię wpisaną w markę, a nawet w konkretny egzemplarz. I w tym upatruję szansy dla mikrofilm audio. To od nich dostaniecie państwo produkt jedyny w swoim rodzaju, często wykonany na zamówienie, zazwyczaj wcale nie ustępujący jakością produktów w porównaniu z „wielkimi”. Jedną z takich firm jest Avatar Audio. ▌ Dreamlink № 1 JEJ TOPOWE INTERKONEKTY wyglądają przyjemnie, przy czym widać, że to ręczna, rzemieślnicza robota. Ci, dla których ważny jest taki właśnie, niemalże namacalny kontakt z wytwórcą, będą więc zadowoleni. Krótkoseryjność podkreślają również ręcznie malowane, drewniane skrzyneczki, w których kable są dostarczane. Kable, dodajmy, zapakowane są w lniane, czerwone woreczki. Jak w mailu do nas pisze Czarek, właściciel Avatar Audio, interkonekt Dreamlink Nr 1 wykonany jest z „niezwykle czystej miedzi”, uzyskiwanej „w specjalnym, bezstresowym (na poziomie molekularnym) procesie metalurgicznym”. To nie wszystko, ponieważ miedź – jak dodaje – poddawana jest dodatkowym procesom chemicznym i fizycznym. I dalej: Stosujemy wtyki są typu „bullet” (plastik zamiast metalu - tylko punktowy styk masy; metalowa tuleja nie styka się z przewodami) oraz rozbudowane filtry zakłóceń elektromagnetycznych. Nowa wersja kabla, Mk II, posiada dwukrotnie więcej żył oraz upgrade’owana jest w firmie Metrum Lab w jej złożonych procesach IFE. I właśnie to ostatnie zdanie zaciekawiło mnie najbardziej. Metrum Lab jest bowiem polską firmą specjalistyczną, która oferuje zarówno rozwiązania technologiczne, jak i własne produkty. Skupia się na kablach połączeniowych i zasilających, ma w swojej ofercie jedną serię, ale ważniejsza wydaje się obróbka IFE, stosowana w produktach wielu polskich producentów. Marek Dyba w swoim teście kabla zasilającego Edge przywołuje trzy przykłady, firmy: ESA, Marton oraz Ferrum. Chodzi przede wszystkim o specjalne kondycjonowanie okablowania wewnętrznego lub o finalne odsłuchy w czasie projektowania z użyciem kabli Metrum Lab; więcej → TUTAJ. | Kilka prostych słów… ANDRZEJ GROCHOWSKI TECHNOLOGIA IFE POWSTAŁA w roku 2015. Pracowaliśmy nad nią od początku 2014, na zlecenie jednej z firm zajmujących się pomiarami przebiegów elektrycznych. IFE to skrót od łacińskiego Imperium Fluksus Electrons czyli w dowolnym tłumaczeniu uporządkowany (zarządzany) przepływ elektronów. Należy dodać, że tak naprawdę chodzi o dryf elektronów a nie ładunków elektrycznych i w żadnym razie o przepływ energii elektrycznej. Celem projektu miała być analiza zjawiska zniekształceń sygnału transportowanego przewodnikiem elektrycznym. Wpływ na ich wielkość ma zarówno rodzaj przewodnika, jak i charakter samego sygnału. Tych dwóch parametrów nie mogliśmy jednak zmienić (takie były założenia zlecenia). Mogliśmy jednak wpłynąć na pewne zmiany w mikrostrukturze przewodnika postulując zmniejszenie zniekształceń. Postulat okazał się prawdziwy, ale wykazanie tego w pomiarach zabrało około półtora roku. Bez pomocy jednego z zaprzyjaźnionych instytutów i jednego z zakładów warszawskiej uczelni nie poradzilibyśmy sobie. Od paru lat stosujemy z powodzeniem tę technologię na rynku audio. IFE ma zastosowanie do wszystkich kabli z przewodnikiem metalowym. Poddają się jej przewody zasilające, interkonekty analogowe, przewody LAN, USB, głośnikowe, jak też umownie – choć niesłusznie – zwane cyfrowymi: kable koaksjalne S/PDIF, AES/EBU czy BNC. Pozytywne efekty daje również modyfikacja okablowania wewnętrznego urządzeń audio. Jednak spektakularne korzyści przynosi „obróbka” wszelkich transformatorów, od zasilających do głośnikowych. Należy wspomnieć też o kolumnach głośnikowych. Tam oprócz okablowania wewnętrznego potrafimy poprawić własności cewek w zwrotnicach oraz przetwornikach. Ostatnie rozwinięcie IFE pozwala nam na naprawdę znaczne poprawienie własności kondensatorów. Stosując IFE usługowo współpracujemy z wieloma światowymi producentami urządzeń audio, jak i z indywidualnymi audiofilami. Z punktu widzenia słuchacza najważniejszy jest efekt soniczny. W największym skrócie można powiedzieć, że poprawiają się jednocześnie dwa, zwykle przeciwstawne aspekty. To rozdzielczość i masa w połączeniu z barwą dźwięku. W efekcie dostajemy niezwykle wierny przekaz. Dotychczasowe plamy dźwiękowe przybierają postać brył zawieszonych w przestrzeni, a to tworzy wyjątkowo namacalną scenę wirtualną. O słyszalnych efektach naszych modyfikacji zaświadczyć mogą opinie użytkowników. Już niedługo niektóre z wielu otrzymanych zamieścimy na naszej stronie www. Najpierw jednak stronę uzupełnimy o informacje o IFE. Redakcja „High Fidelity” jest pierwszą, która otrzymuje informacje o tej technologii i jesteśmy przekonani, że opublikuje je wcześniej niż my sami na naszej stronie :) Niektóre z efektów zastosowania IFE można obejrzeć/posłuchać na archiwalnych rejestracjach ze spotkań Towarzystwa Audiokoneser → AUDIOKONESER.pl oraz na youtubowym kanale Audiokoneser. AG NA KONIEC DODAJMY, ŻE testowany interkonekt Avatar Audio jest dość sztywny, ale nieprzesadnie. Całkowicie sztywny jest, co zrozumiałe, dość długi fragment z mosiężną tuleją. To w niej znalazły się filtry ferrytowe, o których kiedyś wspominał Czariusz. Naniesiono na nich nazwę kabla i logotyp serii – Dreamlink (stylizowany na ‘DreamLink’). Kable są ekranowane, kierunkowe i wykonane z przewodników miedzianych. Zakończone zostały wtykami typu „bullet”. Mosiężny korpus, wykonywany samodzielnie, nie styka się z przewodami. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Interkonekt analogowy Avatar Audio Dreamlink Nr 1 testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”, łącząc wyjście odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, gniazda WBT Nextgen, złocone, oraz wejście przedwzmacniacza liniowego Spheris III tej samej firmy (ponownie gniazda WBT Nextgen, złocone). Test miał charakter porównania AA/BB/A, ze znanymi A i B, przy czym w roli ‘B’ wystąpiły interkonekty Siltech Triple Crown. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ PATRICIA BARBER, Companion, Premonition Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2023, SACD/CD (1999/2003); więcej → TUTAJ. |
NIE BĘDZIE TRUDNO ZROZUMIEĆ, w jaki sposób interkonekt Avatar Audio interpretuje sygnał muzyczny. Jego „brzmienie własne”, a ma je każdy kabel, polega przede wszystkim na dopaleniu środka pasma. Ale właśnie – dopalenia, a nie podkreślenia. Nie chodzi bowiem o podkolorowanie, wynikające zazwyczaj z modyfikacji pasma przenoszenia. To coś innego. Dreamlink Nr 1 robo to nasycając ten zakres energią. Dźwięk staje się przez to większy, żywszy, mocniejszy. Dlatego tak wspaniale, tak namacalnie zabrzmiał wokal PATRICII BARBER z płyty Companion. Równie dobrze, a może nawet odrobinę lepiej, zagrał kontrabas. O tak, to na przykładzie tego instrumentu najlepiej będzie usłyszeć, o czym mówię. Z testowanym interkonektem będzie on miał niesamowicie „drewniane” body. To nie będzie suche uderzenie, a wytrawne, gęste narastanie sygnału, a potem wysycone wybrzmienie. I nie mówię tylko o ˻ 2 ˺ Use me, drugim utworze na tym koncertowym albumie, a o dowolnym innym, na przykład ˻ 7 ˺ Black Magic Woman. Dlatego też wpięcie tego kabla do systemu spowoduje znaczne zmiany w prezentacji dźwięku. Przede wszystkim nasyci go i dociąży. To zasługa mocniejszej niskiej średnicy i energii w całym tym zakresie. Energii, dodajmy, skupionej nie na ataku, a na nasyceniu, wysokiego wewnętrznego poziomu „naładowania”, jeśli tak można powiedzieć. Wokale będą równie namacalne, nieco z przodu, jak i inne instrumenty ustawione przez producentów na osi odsłuchu. To nie jest kabel, który by rozdmuchiwał scenę, skoro już przy niej jesteśmy. Powiedziałbym, że bardzo dobrze ukazuje relacje przestrzenne, dokładnie lokuje źródła dźwięku wszerz, ale jeszcze lepiej w głąb. To drugie jest objawem wysokiej rozdzielczości. I tak jest również w przypadku Dreamlinka Nr 1. Rozdzielczość tego kabla jest bowiem ponadprzeciętna. Nie jest on selektywny w jakiś wyróżniający się sposób, więc nie od razu to zauważymy. Ale kiedy Barber kończy wstęp do, wspomnianego, Black Magic Woman i kiedy mruczy pod spodem, aż do momentu, w którym nie zamilkną dźwięki instrumentów, to z Avatarem słychać to całkiem nieźle. Ale raczej jako różnicę w barwie niż intensywności. Powtórzyło się to zresztą i podczas odsłuchu wspaniałych GARY’ego BURTONA i MAKOTO OZONE z płyty Face to Face, wydanej w 1995 roku przez GRP. Usłyszymy z tym kablem obydwa instrumenty o znakomitej barwie, ale bez ostro wycinającej-z-tła maniery. Prawdę mówiąc, to tutaj mocniej dało o sobie znać, że testowany interkonekt po prostu gra w bardzo organiczny sposób. To jest: trochę ciemny, trochę ciepły, ale jednak znakomicie różnicujący. Właśnie TO jest dla mnie „organiczność”. Czyli granie bardzo naturalnym dźwiękiem, który nie narzuca się ze szczegółami, a w którym jest mnóstwo informacji. Jak gdyby przechodził nad warstwą „opisową” dźwięku i od razu kierował nas do warstwy „interpretacyjnej”. Kabel robi to niezależnie od tego, jakiej muzyki słuchamy, jest więc w swoim graniu konsekwentny. Bo i wspomniane, perfekcyjne realizacje jazzowe, i doskonała, wspaniała płyta Already it is Dusk DARIUSZA PRZYBYLSKIEGO, i – z drugiej strony – MEGADETH z Contdown To Extintion oraz Thriller MICHAELA JACKSONA, wszystkie te płyty miały wspólny mianownik, właśnie – organiczność. Coś, co powoduje, że muzyka płynie, przelewa się, nasyca pomieszczenie odsłuchowe energią. | ROBERT KANAAN Luna Music LUNCD0747 ⸜ 2024 BIORĄC DO RĘKI najnowszą płytę ROBERTA KANAANA nie będziemy mieli żadnej wiedzy o tym, co się na niej znalazło. Może poza sugerującymi to grafikami. To jedna z gorzej wydanych płyt CD, jaką widziałem ostatnio. Trzyczęściowa, kartonowa okładka jest nijaka i od razu wydaje się lekko przygięta. Na stronie internetowej wydawcy próżno szukać informacji o zawartej na niej muzyce. Już więcej informacji przeczytamy, chociażby, na stronie Empiku. A przecież zawarta na niej muzyka jest doskonała i ma niesamowitą energetyczność. Wydany przez wrocławskie wydawnictwo Luna Music album Urim and Thummim łączy elektronikę, brzmienia orkiestrowe oraz bliskowschodnie, jak również brzmienia mniej oczywiste, jak violę da gamba. Wszystkie one są grane na syntezatorach, z ampli muzycznych – na wszystkich instrumentach gra Robert. Jak czytamy, „pełen epickiego rozmachu album” dedykowany jest starej biblijnej legendzie – mistycznym kamieniom – Urim i Tummim - pozwalającym na rozmowę z Bogiem. W istocie jednak „opowiada o ponadczasowej potrzebie kontaktu Człowieka z Absolutem”. Płytę nagrał zmiksował i zmasterował sam muzyk. Płyta to zagrana i nagrana z rozmachem. Nie ma w niej nic z ambientowego, czy drone’owego wydłużenia frazy, z zaniku rytmu i łagodnego przepływu nastrojów. Wprawdzie rozpoczyna się spokojnym Awaiting, z czymś w rodzaju syreny portowej, przywołującej otwarcie płyty Davida Gilmoura On an Island, ale zaraz wchodzi w niej długi pogłos, który otwiera całość na Sacret Stones. Mocny, „szeroki i wyznaczający drogę w tej podróży. Bo tak czytam tę płytę – jako podróż właśnie. Jest niesamowicie obrazowa i stanowi coś w rodzaju soundtracku do niepowstałego jeszcze filmu. I jest w dodatku bardzo czujnie nagrana. Niska, głęboka, ale i z bogactwem barw. Brzegi dźwięków są zaokrąglone i nieco zmiękczone, co słychać w tym, jak całość „oddycha”. A oddycha bez zgrzytów, bez nieprzyjemnych ostrości. Słychać to, jak wtyczki „lampowe” w DAW-ie i naprawdę ładnie się to wszystko składa. To nie jest selektywne granie, ale raczej granie z rozmachem, z gestem. I w dodatku bardzo dobrze osadzone w przestrzeni, w planach, z bardzo dobrymi barwami. Świetnie się tego słucha, nawet na najlepszym systemie :) ● CZYTAJĄC WCZEŚNIEJSZE UWAGI można by pomyśleć, że Numer 1 gra w wyrazisty sposób. A to przecież kabel, który jednoznacznie preferuje nasycony środek, wysoką górę podając z lekkim zastanowieniem. Mogłoby się więc wydawać, że tonuje również dynamikę, a ta nie jest. W nagraniach wszystko jest na swoim miejscu, bo i dzwoneczki otwierające Black Magic Woman Barber, i wibrafon Burtona, nawet marakasy w ˻ 6 ˺ Billie Jean Jacksona, przez cały utwór słyszane w prawym kanale, wszystko to było czytelne, klarowne, miało swój udział w kreowaniu dźwięku. Wysoka góra jest tu jednak tylko dodatkiem, trzeba to wiedzieć. To – jeśli mam być szczery – po prostu ciepły dźwięk. Ciepły „analogiem”, że sięgnę po stereotyp. A może nawet bliżej by było temu przekazowi do najlepszych nagrań DSD, na przykład wytwórni M•A czy Channel Classics. Jest w tym mięsisty bas, jest nasycony środek i doskonałą dynamika. Ale to wszystko w anturażu dojrzałego, wytrawnego grania, a nie szybkości debiutanta. ▌ Podsumowanie ŚWIAT DŹWIĘKOWY CZARIUSZA, właściciela i konstruktora firmy Avatar Audio, jest niezwykle bogaty. Jego podstawowym kierunkiem jest, jeśli mogę tak to zredukować, barwa. Z testowanym interkonektem jest ona intensywna, głęboka i bogata. Dźwięk ma niebywale ładny środek pasma, bo nasycony i dopalony Pierwszy plan jest przez to bisko nas i jest namacalny. Góra pasma wyda się przykryta intensywnością środka. Jest tam wszystko, co jest nam potrzebne, ale raczej „w służbie” niż jako lider. Z kolei bas jest mocny i głęboki. Raczej ciepły niż selektywny, ale nigdy nie przedłużany czy niekontrolowany. Wręcz przeciwnie – jego kontrola jest znakomita, co słychać było zarówno z organami Hammonda E100 Przybylskiego, jak i z basem na płycie Jacksona. To znakomity interkonekt dla ludzi, którzy wiedzą, czego chcą i chcą to osiągnąć w jak najpiękniejszy sposób. ● Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity